Skąd bank wie o śmierci właściciela konta?
Zazwyczaj bank dowiaduje się o śmierci właściciela konta od rodziny. Może on zostać poinformowany o śmierci przez dowolną osobę, która przedstawi akt zgonu. Niestety, ktoś musi wziąć na siebie tę odpowiedzialność i załatwić sprawy pozostałe po śmierci bliskiej osoby. Jeśli bank nie uzyska takiej informacji, to dalej będzie prowadził rachunek bankowy zmarłego, aż minie 5 lat od daty ostatniej operacji na koncie. Wtedy sprawdzi w bazie PESEL czy właściciel konta na pewno żyje i w przypadku potwierdzenia tego faktu zamknie rachunek. Nie oznacza to wcale, że środki zgromadzone na rachunku przejdą na własność banku. Będzie je trzymał do momentu odnalezienia spadkobierców.
Trudniejsze od odzyskania pieniędzy z konta po zmarłym może być ustalenie w jakich bankach posiadał on konta bankowe czy też inne produkty finansowe. Niegdyś było to bardzo trudne i obecnie szacuje się, że na nieaktywnych kontach po zmarłych osobach mogą znajdować się nawet miliardy złotych. Obecnie, na mocy ustawy o prawie bankowym funkcjonuje Centralna informacja o rachunkach1. Dzięki niej każdy spadkobierca ma możliwość wyśledzenia wszystkich rachunków osoby zmarłej we wszystkich bankach i SKOK-ach na raz. Koszt takiej usługi nie może być wyższy niż koszt wygenerowania takiej informacji. W praktyce oznacza to, że uzyskanie takiej informacji nie kosztuje więcej niż kilkadziesiąt złotych. Dyspozycję z wnioskiem o informację można złożyć w dowolnym banku czy SKOK-u.
Jeszcze trudniejsze jest znalezienie innych produktów bankowych, takich jak udziały w funduszach inwestycyjnych czy rachunki maklerskie. O nie pytanie trzeba niestety kierować do każdej instytucji osobno.
Pomimo braku zakończenia postępowania spadkowego istnieje możliwość by użyć pieniędzy z konta zmarłego do pokrycia kosztów pogrzebu. Wystarczy przedstawić w banku rachunki za pogrzeb. Kwota nie może być jednak sztucznie zawyżona, powinna odpowiadać kosztom pogrzebu przyjętym w danym środowisku. Osoba starająca się o zwrot nie musi być spadkobiercą zmarłego2.
Co grozi za wypłacenie pieniędzy z konta po śmierci właściciela?
To dość delikatna sprawa. W przypadku posiadania pełnomocnictwa lub upoważnienia do rachunku bankowego, to po śmierci właściciela nie mamy teoretycznie prawa wypłacić z niego pieniędzy. Pełnomocnictwo w pełni wygasa wraz z śmiercią osoby, która je wydała i pełnomocnik nie może zamknąć rachunku zmarłej osoby.
Przez podjęcie pieniędzy z konta zmarłej osoby, przed poinformowaniem o tym fakcie banku narażamy się na zarzut kradzieży bądź wyłudzenia. Jednak jeśli działamy w dobrej wierze i na wypłatę wyrażają zgodę wszyscy spadkobiercy, to jest wątpliwe czy bank samodzielnie będzie sprawdzał kiedy konkretnie nastąpił zgon właściciela konta, a kiedy ostatni raz wypłacono z niego pieniądze. Zabraknie w tym przypadku osoby, która byłaby poszkodowana naszym działaniem.
Dyspozycja na wypadek śmierci
Każdy posiadacz rachunku bankowego może złożyć do niego dyspozycję w razie śmierci. Zwana jest też ona niekiedy zapisem bankowym. Dyspozycja jest znacznym ułatwieniem dla spadkobierców. Nie muszą oni wtedy czekać na wyrok sądu w rozprawie spadkowej by wypłacić pieniądze z konta zmarłego. Dyspozycja określa komu i ile bank ma wypłacić pieniędzy na wypadek śmierci właściciela. Uprawnioną do niej może być wyłącznie bliska rodzina, czyli małżonek, wstępni, zstępni i rodzeństwo. Zapis bankowy nie jest tym samym co spadek i jest realizowany w pierwszej kolejności, jeszcze przed jego podziałem. Maksymalna kwota dyspozycji wynosi dwudziestokrotność średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli obecnie (na 2019 rok) wynosi około 100 tys. złotych.
Inną możliwością, kiedy wypłata pieniędzy nastąpi z pominięciem spadku jest ubezpieczenie na życie, wykupione choćby przy okazji ubezpieczenia kredytu. Nabywca polisy wskazuje w niej osoby uposażone i pieniądze z ubezpieczenia nie mogą być przedmiotem postępowania spadkowego.
Jak przebiega dziedziczenie pieniędzy na rachunku bankowym?
Pieniądze w banku po śmierci właściciela są rozdzielane zgodnie z prawem spadkowym, podobnie jak w przypadku skrytki bankowej. Jeżeli zmarły nie zostawił po sobie testamentu, to spadek jest rozdzielany zgodnie z dziedziczeniem ustawowym. Konto bankowe wchodzi oczywiście, zgodnie z prawem, w skład spadku. Dziedziczenie ustawowe może być dość skomplikowanym procesem, dlatego lepiej zawsze jest zostawić po sobie testament. Najlepiej poświadczony u notariusza i wpisany do Notarialnego Rejestru Testamentów. W uproszczeniu, dziedziczenie pieniędzy z konta bankowego, jak i całego spadku w ogóle, następuje według następujących zasad:
- Najpierw pieniądze otrzymują dzieci i małżonek, którzy dziedziczą pieniądze na równi, z zastrzeżeniem, że małżonek musi otrzymać co najmniej ¼ całości spadku.
- Następnie, jeśli zmarły nie miał potomków, oprócz małżonka pieniądze dziedziczą jego rodzice. Udział każdego z nich wynosi ¼ całości. Jeśli zmarły nie miał małżonka i zstępnych to całość spadku przypada rodzicom.
- Jeśli nie żyje któreś z rodziców zmarłego, to jego część spadku przypada rodzeństwu spadkodawcy.
- Część małżonka przy dziedziczeniu z rodzicami, rodzeństwem i zstępnymi rodzeństwa wynosi zawsze połowę spadku.
- Dziadkowie dziedziczą dopiero kiedy spadkodawca nie miał małżonka, dzieci, rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa.
- Kolejną dziedziczącą po dziadkach grupą są dzieci małżonka spadkodawcy, czyli pasierbowie i pasierbice.
- Jeśli nie istnieje żadna tych osób to spadek po zmarłym dziedziczy gmina w której mieszkał spadkodawca.
Ostatecznie wypłata środków z rachunku bankowego po śmierci jego posiadacza nastąpi po ogłoszeniu wyniku rozprawy spadkowej i przedstawieniu dokumentów spadkowych w banku. Wyjątkiem od tej zasady jest małżonek, który może żądać wypłaty połowy środków objętych wspólnotą majątkową.
Konto bankowe po śmierci współwłaściciela
Po śmierci współwłaściciela wspólnego konta bankowego może się wydarzyć co najmniej kilka rzeczy. Wynikają one z konkretnych zapisów umowy z bankiem. Może to być zamknięcie konta, zamienienie go na konto indywidualne, zostanie przez spadkobiercę współwłaścicielem, albo pozostawienie go w obecnym stanie.
Jeśli umowa zostaje rozwiązana, to środki z niego mogą trafić w całości do pozostałego właściciela albo zostać podzielone na dwie części, z której jedna stanie się spadkiem. Spadkobiercy mogą dochodzić swoich praw do spadku od żyjącego współwłaściciela konta, ale już nie od banku, który jedynie wykonuje zapisy umowy, a nie zajmuje się rozdzielaniem spadku po współdzielonym koncie.
- Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe, art. 92ba.
- Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe, art. 55.
Nikomu nie życzę śmierci bliskiej osoby, ale dobrze jest wiedzieć co po niej zrobić. Bardzo dobry artykuł.
Uważam, że nasze prawo spadkowe jest niewystarczające, nieskończone i nie do końca sprawiedliwe. Powinien znajdować się w nim zapis o przyjęciu testamentu spisanego bez udziału notariusza, ale z oceną biegłego. Załóżmy, że osoba zmarła może znajdować się w rożnej sytuacji majątkowej, może być osobą prostą i niewykształconą, która nie wie, że należy potwierdzić taki testament notarialnie, następnie syt. gdzie zmarły jest mocno obciążony, a zachowanie i sposób postępowania dorosłych dzieci przyczyniają się do złego samopoczucia osoby zostawiającej spadek, z tego powodu występują chwilowe pogorszenia stanu zdrowia, które są niebezpieczne dla spadkodawcy, a które wpływają na rozwój choroby w skrajnych przypadkach. Mówię o dzieciach pozbawionych uczuć i wyzutych z emocji względem rodziców, ale również innych najbliższych. Dzieci traktujących relacje z rodzicem wyłącznie instrumentalnie. Takich najgorszych, którzy na codzień zachowują pozory w taki sposób, że mucha nie siada, a otrzymując wiadomość o stanie ciężkim spadkodawcy, ostatniej woli wobec spadkobiercy – chęci spotkania z synem/córką ze łzami w oczach w ciężkiej chorobie, skamlącej o jego wizytę do Boga z poczuciem niesprawiedliwości w swej przekazywanej prośbie, wyznanie miłości w niej do spadkobiercy, syna/córki z prośbą i wybaczenie w tych chwilach, chociaż bez winy opisywanego przeze mnie rzekomego zmarłego rodzica. Syna/córki, która nie udziela pomocy – dowiadując się o rocznej walce z ciężką chorobą poprzez prośbę ubogiego rodzeństwa zajmującego się rodzicem za życia, w ostateczności proszącego o pomoc dla żyjącej w niemalże ubóstwie matki/ojca, która w swej chorobie powinna zachować zdrowie przez adekwatną zdrową dietę, regularne pełnowartościowe posiłki, leki a przede wszystkim pomocy specjalistów w jej dolegliwościach, których odmówiło Państwo, które nie zostało lojalne w tych trudnych dla niej chwilach po latach poświęceń i wyrzeczeń. Ten bezduszny człowiek dla swego rodzica, odmawia pomocy, żyjąc w bogactwie, będący kochanym w młodości ile trzeba przez spadkodawcę, trudne do wybaczenia błędy puszczone przezeń w niepamięć, gdyż to ukochany syn/córa, który błądzi. Taki wstrętny człowiek może walczyć o spadek – to niesprawiedliwe, powinna istnieć jakaś klauzula, coś co Sędzia musiałby ustalić i zbadać i rozstrzygnąć samodzielnie wedle swojego sumienia.